czwartek, 3 marca 2022

Молчат Дома

Betonowy las ciszy rozświetla łuna wielkopłytowego ogniska. Nikt przy ognisku nie siedzi, ktoś biegnie, ktoś leży, ktoś z niedowierzaniem utrwala coś, co jeszcze przed kwadransem było niemożliwe. Dym wieje zawsze w naszą stronę, wdziera się przez szare usta, nieznane pierwiastki, które uciekły ze szkolnej tablicy, drapią w oczy i język. Pojedyńcze, nieartykułowalne słowa cisną się na usta, nie wiadomo nawet, w którym miejscu zawiesić świdrujące , załzawione spojrzenie. Czym zresztą są łzy w obliczu apokalipsy, po ścianie spływa krwista strużka uchodzącego życia. Cicho patrzą z góry kolejne złamane na pół piętra, pozostała tylko zielona lamperia poharatana białymi punkcikami. Tuż obok wisi oślepiona zimowym słońcem pionowa kolumna 9 drzwi 9-ciu kwater wielkopłytowego dramatu. Pustkę pomiędzy numerem 1, a 3 wypełniają tylko popioły pełne kubistycznych konturów, gdzieniegdzie da się jeszcze rozpoznać ułomny fragment przeszłości. Błysk i podmuch namalował tę hiperrealistyczną mogiłę nieznanych światu  życiorysów. Czy to doskonała kopia La Guerniki? A może kolejny obraz ze stale wydłużającego się cyklu? Dlaczego ktoś zlecił jego wykonanie? 
A może lepiej spytać - w imię czego? 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz